wtorek, 17 lutego 2015

Nietestowo part. 1

Uwielbiam czyste, błyszczące podłogi. A jeszcze jak umyje się panele tym mądrym, nabłyszczającym specyfikiem....

Ale mam dziecko. I zamiast wiecznie czystych podłóg mam porozrzucane w artystycznym, tylko Sebie znanym, nieładzie, zabawki.
Na podłodze znajdziemy dinozaury, poduszki, kilka kredek, książeczki, czerwony wóz strażacki i splątaną szpulkę żółtych nici, których szukałam w zeszłym tygodniu. Pod sofą znajduję okruszki i łyżeczkę. Z pod mebli wystaje drewniany składany metr, syn wyciągał nim baterie z pod szafy. Baterie były z pilota, wcześniej znalazłam je w kukurydzianych chrupkach.

Na niebieskim krzesełku siedzi On, w jednej ręce dzierżąc czarny marker a w drugiej zeschnięty kawałek bułki, tylko Jemu wiadomego pochodzenia. Zrywam się szybko i mimo synkowego niezadowolenia, odbieram dowody zbrodni. Podłoga w kącie, za zasłoną, jest już w czarne kropki. Kilka dni wczesniej meble były w zielone paski. Sofa nosi ślady znęcania się nad nią przy pomocy długopisu, który sprał się, ale nie całkiem...

Odkurzacz dzielnie radzi sobie z okruszkami, reszta podłogi to już tylko formalność. Teraz przesunąć sofę, stolik i niebieskie małe krzesełka, umyć podłogę i już. Nie jest to jednak takie proste, bo w międzyczasie Seba wylewa za moimi plecami sok na siebie i na podłogę, więc rzucam mopa i biegnę z dzieckiem po czyste ubranka. Po kilku próbach doszliśmy do porozumienia w sprawie koszulki i już wiem, że ta zielona z dinozaurem jest fajniejsza niż ta czerwona. Ale masz rację synu, ja też za czerwonym nigdy nie przepadałam.
Gdy dziecko już przebrane, można umyć podłogę zaraz po tym, jak oczywiście umyję z podłogi w korytarzu plamę z soku oraz odbite na panelach ślady stópek, również z soku. Zanim jednak to zrobię, zauważam, że mop dziwnym sposobem znalazł się na sofie i jest właśnie przykrywany kocem. Poduszka do prania.
Podczas gdy ja wrzucam poduszkę do pralki, syn siedzi grzecznie na sofie. Pranie wstawione, wchodzę do pokoju. Seba cały mokry, woda z wiadra na podłodze. Spokojnie idę po nowy zestaw ubranek. Tym razem już bez okazywania swojego niezadowolenia Seba przebiera się i ląduje na sofie, do towarzystwa dostając Łapkozaury w tv.
Podłoga w pokoju umyta.

Seba przynosi książeczkę. Oglądamy kolejne strony. 'Mogę posprzątać mieszkanie?' pytam. 'Nie! Czytaj mamo!'.

Uwielbiam czyste, błyszczące podłogi.... ;)